Kaszlące buldożki czyli rasy brachycefaliczne

Kaszlące buldożki czyli rasy brachycefaliczne

Buldożki francuskie, Buldogi angielskie, Mopsy, ale także Cavalier King Charles Spaniele, Boston terriery, Shi-tzuh, a nawet Yorkshire terriery mogą wykazywać objawy zespołu wad zwanych syndromem ras brachycefalicznych z ang. BOAS. To nic innego, jak cena „słodkiego, płaskiego pyszczka”, którą płacą zwierzęta, za ludzką bezmyślność. Przez lata krzyżowano ze sobą psy z wadą genetyczną – dążąc do jak największego skrócenia nosa i skompresowania twarzoczaszki. Przesadzono.

Znane nam obecnie buldogi, buldożki i mopsy cierpią z powodu deformacji nosa i podniebienia od chwili narodzin. Walczą o możliwość oddychania, będąc cały czas podduszonym. W przypadku mopsów, buldogów i buldożków – problem dotyczy 100% populacji. Są różne stopnie nasilenia problemu, ale wszystkie psy wymagają konsultacji chirurgicznej i w konsekwencji zabiegu chirurgicznego.

Skąd mam wiedzieć, czy mój pies wymaga interwencji chirurgicznej?

Jeśli jest buldogiem, buldożkiem, mopsem to wymaga konsultacji z chirurgiem tkanek miękkich – na 99% musi mieć zabieg chirurgiczny.

Jeśli jest mieszańcem – zastanów się, czy widzisz u niego któryś z objawów.

Jakie są objawy BOAS:

  • głośne oddychanie – to nie jest w porządku, że słyszysz ciągle oddech swojego psa. Słyszysz przesmyk powietrza przechodzącego przez wąską szczelinę, która trzyma go przy życiu. Świszczenie, charczenie, chrząkanie i chrapanie to niemy krzyk o pomoc, on się dusi!
  • chrapanie
  • czkawka
  • chrząkanie, odchrząkiwanie, kaszel, odkasływanie – najczęściej przy ekscytujących momentach, jak się cieszą na nasz widok, spotkają pieska i chcą się bawić
  • wymioty i ulewanie – pojawiają się jako następstwo, czyli jak już choroba dróg oddechowych wywarła wpływ na całego psa
  • omdlenia – to nagła, krótka utrata przytomności, upadek, po którym zwierzę podnosi się jak gdyby nic się nie stało i nie musi długo „dochodzić do siebie”, jak po podobnie wyglądającym, ataku padaczkowym, nie oddaje w chwili omdlenia kału ani moczu
  • nietolerancja wysiłku, szybkie męczenie się, nietolerancja ekscytacji

Z czym najczęściej NIE przychodzą Opiekunowie psów ras brachycefalicznych?

„Mój buldog/buldożek/mops tak głośno oddycha od zawsze” – to mu pomóż!

„Buldożki/buldogi/mopsy zawsze puszczają bąki, bekają i chrapią” – nieprawda!

„Mój buldog/buldożek/mops tylko ulewa/wymiotuje, jak ma ten napad kaszlu albo za szybko zje” – bzdura!

„Wszystkie mopsy/buldogi/buldożki kaszlą” – nie! Tylko jeśli wymagają pomocy chirurga.

Do czego prowadzi brak możliwości swobodnego oddychania, czyli brak leczenia operacyjnego?

  • do niszczenia kolejnych poziomów dróg oddechowych, wynicowania chrząstek krtaniowych, zdeformowania krtani i tchawicy
  • do nadciśnienia płucnego, a w konsekwencji poważnych chorób płuc i serca
  • do przewlekłego zapalenia błony śluzowej żołądka
  • jeśli zwieracz między przełykiem, a żołądkiem pozostaje otwarty, to kwas solny ulewa się do przełyku tworząc bolesne, krwawiące wrzody
  • zwieracz może być otwarty cały czas i prowadzić do trudnej do zdiagnozowania przepukliny ślizgowej rozworu przełykowego
  • obrzęku krtani i nagłej śmierci przez uduszenie, jest to bardzo częste!!

Leczenie, czyli czy możemy jakoś pomóc?

Podczas konsultacji, chirurg zwykle robi zdjęcie rtg żeby pokazać, na czym polega problem.

Zabieg chirurgiczny pierwszego stopnia polega na podwójnej korekcji:

  1. Otwiera się bardziej dziurki w nosie (żeby polepszyć wdech i pozwolić większej ilości powietrza dostać się do jamy nosowej)
  2. Koryguje się zbyt długi lub częściej zbyt grube podniebienie miękkie, żeby udrożnić gardło i „zrobić miejsce na przepływ”.

Zależnie od efektu tej podwójnej korekcji i satysfakcji pacjenta, a także pozostałych wad syndromu, czasem niektóre zwierzęta wymagają kolejnych kroków – korekcji chrząstek krtaniowych lub likwidacji przepukliny przełykowej. Jest to jednak rzadko wymagane i zawsze oceniane po wyleczeniu się z pierwszego etapu. Nie operujemy wszystkiego od razu, bo zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.

Efekty?

Możliwość oddychania! Nikt kto się nie dusił, nie jest w stanie wyobrazić sobie, jaka to ULGA. Wcześnie zrobiony zabieg uchroni Twojego pupila przed chorobą kolejnych narządów. Późniejsza interwencja (psy adoptowane jako dorosłe, najczęściej po interwencji w pseudohodowli) to nadal ogromna ulga, ale często rozwiązuje tylko jedną ze składowych całego problemu, za to najważniejszą 🙂 W bardzo rzadkich sytuacjach, rozwinięta przez lata, wtórna choroba serca uniemożliwia znieczulenie ogólne. To najsmutniejsze przypadki…

Także jeśli Twój pies albo kogoś w Twoim otoczeniu, jest rasą brachycefaliczna i jeszcze nie był na konsulatacji u chirurga tkanek miękkich, to umów się jak najszybciej. Jeśli słyszysz albo zadajesz sobie pytania:

Czy to normalne, że buldogi/buldożki/mopsy charczą, kaszlą, chrapią, mają czkawkę, odkasłują, bekają, wymiotują, ulewają, głośno oddychają, krztuszą się, ciężko dyszą, puszczają bąki? Nie! Teraz już wiesz, że to objawy poważnej choroby.

Trzeba działać czym prędzej! Bądź świadomym opiekunem płaskiego pyszczka. Zainteresuj się działaniami organizacji próbującymi przywrócić swobodę oddychania kolejnym pokoleniom ras brachycefalicznych, przyłącz się, bądź świadomym hodowcą.

Alicja Dolna

LEKARZ WETERYNARII