Nagminnie słyszymy, że shih-tzu/jack russel terrier/amstaf/west/owczarek niemiecki/BOS/buldog się drapie i to jest normalne. Nie jest. Świąd u zwierzęcia jest objawem reakcji zapalnej skóry w przebiegu ostrej fazy alergii lub inwazji pasożytniczej. Uporczywy świąd towarzyszy także chorobom nowotworowym zwierząt młodych, w których przebiegu, małe, podstępne guzy wyrzucają histaminę.
Przewlekły świąd doprowadza do frustracji, ran, samookaleczania się, nerwowości, czasem agresji.
Nikt nie chce ciągle się drapać, nasze zwierzęta też nie chcą. Alergicy chudną w trakcie „sezonu”, jeśli nikt im nie pomaga. To okropny objaw, często bagatelizowany.
Co robić, gdy Twój pies/kot się drapie?
Po pierwsze poszukaj zwierzęcego dermatologa. Mówiąc „dermatolog psi”, „koci dermatolog” czy „dermatolog weterynaryjny”, mamy na myśli osobę, która potrafi znaleźć przyczynę świądu. Podstawowym orężem jest mikroskop, szczoteczka do badania cytologicznego i śródskórne testy alergiczne. Nie jest sztuką podawanie leków sterydowych, z wszystkimi negatywnymi skutkami dla organizmu, żeby pozbyć się na chwilę objawu. Sztuką jest znalezienie choroby podstawowej i wyleczenie pacjenta lub kontrolowanie choroby na etapie bezobjawowym ( jeśli jest nieuleczalna – jak alergia).Twój pies odczuwa świąd jeśli:
- namiętnie liże/ciumka/gryzie/wygryza/iska łapki/nóżki/stópki/pachy/pachwiny prowadząc do odbarwienia skóry i sierści z czasem na brązowo
- ma brązowe/brunatne odbarwienia sierści lub skóry, bo liże, gdy Ciebie nie ma albo wyhodował już sobie dodatkowo drożdże do towarzystwa
- wygryza sobie spontanicznie w różnych miejscach skórę
- ma łupież, suche skórki i/lub zaczerwienioną skórę
- ma powtarzające się zapalenia uszu albo ciągle niewyleczone zapalenie zewnętrznych kanałów słuchowych
Alergia jest chorobą, którą możemy i musimy kontrolować. Nasi pacjenci z alergią nie drapią się. Są zdiagnozowani, w przypadku psów – wysokiej jakości testy alergiczne pozwalają na skuteczną identyfikację wroga i jego eliminowanie. Testy są wspaniałym narzędziem w rękach osoby, która wie, co robi. Pacjent na taki test musi być zaleczony, czyli bezobjawowy, ale bez użycia sterydów. W przeciwnym razie, szkoda naszego czasu. Nie bez znaczenia jest też wybór testu – musi być to zestaw iniekcyjnych, śródskórnych testów alergicznych z terenu możliwie bliskiemu nam. Modne testy „z krwi” nie spełniają naszych surowych wymagań. Polska takich testów nie produkuje, ale Holendrzy, robią testy z „naszymi” alergenami, a nie z sosną amerykańską czy owadami z Australii. Przygotowanie do tego czułego testu zajmuje nawet kilka miesięcy. Czy warto? Jesteśmy w stanie kontrolować reakcje naszych pacjentów, a czasem ich wyleczyć z alergii, wiec warto!
Zazdroszczą tego Opiekunowie kotów, u których takie testy nie zdają póki co egzaminu. Na szczęście u tego gatunku, alergia nie-pokarmowa to znacznie rzadsza sprawa. U kotów poza świądem, poetycko nazywanym „zespołem falującej skóry”, charakterystyczną zmianą są:
- strupki/ranki na głowie (nad okiem, pomiędzy uchem i okiem)
- wrzodziejące zapalenie skóry karku – czyli olbrzymia rana/wrzód na grzbiecie lub wokół szyi (syndrom gilotynowy)
- nierównomierny kolor sierści i jej przerzedzenie na grzbiecie okolicy lędźwiowej, to z kolei alergia na ugryzienie pchły. Mechanizm ten sam, ale leczenie znacznie łatwiejsze, choć krople na pchły tu nie wystarczą…
- zespoły eozynofilowe kotów (kto ma taki problem, wie doskonale o czym mowa)
Żadne zwierzę nie drapie się, bo „tak ma”. Zadaj sobie pytanie czy mój zwierzak się drapie? Czy ma zaczerwienioną skórę/łupież/strupki/ranki/wrzody/zaczerwienione uszy/nawracające zapalenie uszu/zapalenie przestrzeni międzypalcowych/czerwoną skórę między łapkami/nawracające zapalenie spojówek? Jeśli tak, pozwól odpowiedzieć nam – DLACZEGO? I mądrze leczyć.
Nasza mekka to Trójmiasto, ale zapraszamy też pacjentów spoza Gdańska, Sopotu i Gdyni. Warto zawitać na wizytę, która da Ci tyle nowej wiedzy.
Alicja Dolna